Oj dawno nie było nic o grach.

Jak zapewne większość z Was zauważyła, od pewnego czasu gram sobie w Fire Emblem Echoes. Świetna gra, jak z resztą cała seria. Kolejny akt, o ile się nie mylę już trzeci stał się nie lada wyzwaniem dla mojego zmysłu taktycznego i zdolności przywódczych. Z jednej strony mam zblokowaną Celicę, która zmaga się z pokonaniem fortu pełnego łuczników. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak się ich pozbyć. Siedzą w środku, leczą się i za cholerę nie chcą wyjść. Każdy kto się zbliży przerabiany jest na mięsnego jeża. Trudna sprawa. Dzisiaj podchodzę drugi raz. Alm ma więcej szczęścia. Udało nam się właśnie odbić Matildę, ukochaną Clive’a. Świetna kawalerzystka o wysokiej odporności na magię. Bardzo cenna jednostka. Przekonałam się o tym chwilę wcześniej, gdy trafiłam na grupę chyba 10 magów w tym jeden z jakimś super czarem walącym po 10 dmg! Rozgrywałam tę walkę chyba z 5 razy. Gram w trybie Normal Classic, co oznacza, że jednostka poległa na polu bitwy, już nie wraca, ginie bezpowrotnie. I tu małą d...