Labyrinth - niedzielna rozgrywka
Żeby nie było, że próżnowaliśmy planszówkowo, to rozegraliśmy ciekawą potyczkę w Labyrinth. Pomimo, że 3 edycja jest, co tu dużo mówić do dupy. Pomysł wielojęzycznej wersji oraz okrojenie pewnych rzeczy ze względu na oszczędność nigdy nie przestanie mnie irytować, to jednak sama rozgrywka jest więcej niż miodna! Gra sprawia wiele przyjemności i daje niesamowite pole do kombinowania. Do tego klimat jest naprawdę niesamowity. Grając w tę grę czuję, że faktycznie biegam po labiryncie, przez ciasne, wilgotne i śmiertelnie niebezpieczne korytarze. Pełno pułapek i innych czyhających niebezpieczeństw. Mamy wszystkie dodatki. Teraz chcemy dokupić figurki postaci z pleksi oraz wszystkich znaczników. Choć przyznam, że kartoniki również są bardzo przyjemne. Wiem, że teraz inne wydawnictwo bierze się za ponowne wydanie tej gry. Zobaczymy jak im wyjdzie. Nie trzeba wiele starań by wyszło lepiej i trzeba by się postarać, żeby to bardziej sknocić. Ciężko mi będzie jednak chyba kupić jeszcze raz...